Trudne słówko: remisja kontra reemisja
Nieczęsto pojawiają się tu terminy medyczne, ale skoro omawiamy paronimy, to nie da się uniknąć uwzględnienia dzisiejszej pary. Remisja (od łac. remissio – odesłanie, ulżenie) to słowo używane na określenie takiego czasu w chorobie przewlekłej, kiedy jej objawy ustąpiły lub uległy osłabieniu. W medycynie używa się go w kontekście chorób i zaburzeń nawracających — często w dziedzinie onkologii, psychiatrii lub dermatologii. Remisja nie jest bowiem synonimem wyleczenia, gdyż dotyczy sytuacji, w których nie da się określić czy pacjent na trwałe powrócił do zdrowia. Jest to tym bardziej uzasadnione, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że remisja nie musi być efektem procesu leczenia, ale może również nastąpić samoistnie („Nie jesteśmy w stanie przewidzieć tempa progresji choroby i jej cofania się u konkretnego pacjenta, pojawiających się powikłań, ale także remisji”).
W świetle powyższego antonimem remisji w kontekście ciężkich chorób przewlekłych będą: nawrót, wznowa i progresja — określające czas, w którym objawy pojawiają się po raz kolejny, często w ostrzejszej formie. Warto jeszcze dodać, że pojęcie remisji używane jest nie tylko przez lekarzy i pacjentów, ale także przez historyków prawa — remisją nazywane było swego czasu przekazanie sprawy przez sąd monarszy do rozpatrzenia przez sąd niższej instancji. Jeśli chodzi o reemisję, to musimy wrócić tu do słowa, które już kiedyś się pojawiło: emisji w kontekście mediów oznaczającej nadawanie programów na antenie telewizyjnej bądź radiowej.
Skoro zaś w wyrazach złożonych człon „re-” oznacza ponowienie/powtórzenie danej czynności, to reemisja będzie ponownym nadaniem; w wąskim znaczeniu ustawowym: rozpowszechnianiem utworu przez inny podmiot niż ten, który go pierwotnie nadawał. Warto więc pamiętać zarówno o starannej wymowie podwójnego „e”, jak i mieć się na baczności przed literówkami, aby uniknąć błędów takich jak: „Nie jestem pewny czy nie planują na wrzesień remisji serialu” czy „W art. 70 ust. 2 pojęcie remisji nie występuje”.
