Gdyby zastanowić się, czy jest taki obszar, z którym branża tłumaczeniowa sobie nie radzi, można by wskazać na skuteczną sprzedaż tego, co ma do zaoferowania. Choć może to brzmieć dziwnie gdy stwierdzenie takie formułuje agencja tłumaczeń, to staramy się być realistami.
Oto przykłady klasycznych przekonań, które często bywają źródłem rozczarowań.
Przekonanie nr 1: Wyższa cena oznacza lepszą jakość
Byłoby wspaniale… Tłumaczenia to biznes jak każdy inny, rzeczywistość jest zaś taka, że za pieniądze kupujemy jedynie czas, ale nie jakość. Około 70% zleceń w naszej branży realizowanych jest przez około 50% dostępnego czasu, zazwyczaj w poniedziałki, piątki i pod koniec miesiąca. W okresach szczytu nasi specjaliści: tłumacze, korektorzy, weryfikatorzy czy pracownicy działu DTP mogliby teoretycznie pracować przez 7 dni w tygodniu, po 10-14 godzin dziennie. Zgadnijmy, co wtedy stałoby się z jakością…
Odpowiedź: Jeśli naprawdę interesuje nas jakość, musimy planować z wyprzedzeniem: zapytać nasze biuro o najbardziej dogodne terminy i uwzględnić odpowiednio długi czas realizacji. Jakość jest w zasięgu ręki, wymaga tylko odpowiedniego planowania.
Przekonanie nr 2: Zlecanie na ostatnią chwilę zachęca ludzi do cięższej pracy
W przypadku tego argumentu jest tylko jeden drobny problem: nasi najlepsi specjaliści będą realizować te zlecenia, które wpłyną do nas wcześniej. Zlecanie na ostatnią chwilę oznacza, że nad tekstem pracować będą mniej doświadczeni członkowie zespołu, a w sytuacji gdy nawet oni będą zajęci, projekt będzie musiał zostać podzielony pomiędzy osoby realizujące już inne zlecenia. Z samej ludzkiej natury wynika zaś, że zadaniom, które powierza się w ostatniej chwili, poświęcamy mniej uwagi i czasu niż tym, które zostały nam przekazane odpowiednio wcześnie. Z tą samą sytuacją mamy do czynienia w przypadku gdy skracamy termin realizacji. Tym samym wysyłamy bowiem wykonawcy komunikat, że zwyczajnie nie zależy nam na jakości. Dlaczego więc wykonawca miałby się o nią troszczyć?
Odpowiedź: Planując projekt, należy pamiętać, aby uwzględnić odpowiednio dużo czasu na wszystkie procesy związane z tłumaczeniem, a następnie dostatecznie wcześnie go zlecić.
Przekonanie nr 3: Powinni wiedzieć, czego chcemy!
Jeśli nasz tekst nie został w pełni przygotowany, możemy stracić naprawdę dużo czasu. Niejednokrotnie na przykład raport przygotowuje się na podstawie poprzedniej wersji dokumentu, dodając nowe dane lub kompilując treści kilku autorów piszących w różnym stylu – ujednolicenie wszelkich tego rodzaju niezgodności wymaga czasu. Nawet proste czynności, takie jak uporządkowanie niespójnego formatowania danych, mogą okazać się czasochłonne. Jeśli my jako klient znamy swoje preferencje, to nasz usługodawca językowy musi np. albo sprawdzić pewne rzeczy na stronie internetowej lub we wcześniejszym zleceniu, albo po prostu spróbować jak najlepiej wpasować się w oczekiwania klienta, tak naprawdę ich nie znając. Czas poświęcony na tego typu działania oznacza, że pozostaje go mniej na wszystko inne.
Odpowiedź: Zanim prześlemy nasz tekst do agencji tłumaczeń lub zapłacimy jej za usunięcie problemów, postarajmy się znaleźć kogoś, kto dokona niezależnego sprawdzenia naszej pracy. Trzeci scenariusz to po prostu zignorowanie niedostatków w tekście, ale czyż nie powinniśmy zawsze dążyć do ideału?
Przekonanie nr 4: Chcę, aby tekst brzmiał profesjonalnie w języku docelowym, ale potrzebuję go na jutro
Czy zdają sobie Państwo sprawę, że korektor jest w stanie poprawić dziennie około 60 stron tekstu formalnego, np. umowy, ale tylko 15 stron tekstu nieformalnego z dziedziny turystyki? Choć umowy teoretycznie trudno się czyta, to z punktu widzenia językowego specjalisty są to teksty „łatwe”, gdyż zawierają powtarzające się frazy i konstrukcje zdaniowe. Teksty napisane w stylu nieformalnym cechuje z kolei bardzo duże zróżnicowanie pod względem słownictwa i struktury, ponadto ich korekta wymaga nieustannego sprawdzania mniej znanych faktów i sposobu, w jaki rzeczywiście opisuje się je w języku docelowym.
Odpowiedź: Jeśli zlecamy tekst w stylu nieformalnym, należy założyć, że zajmie on wykonawcy więcej czasu. Jeśli chcemy, aby tekst brzmiał w pełni naturalnie, należy założyć, że czasu potrzeba będzie jeszcze więcej. Pamiętajmy zatem o odpowiednio wczesnym zleceniu.
Przekonanie nr 5: Tłumaczenie maszynowe jest tańsze
Tak, w wielu przypadkach faktycznie jest. Hurra! Należy jednak pamiętać, że jakość tłumaczenia maszynowego rośnie wraz z liczbą zleceń zrealizowanych w tradycyjny sposób z udziałem korektora, a także o tym, ze tłumaczenie maszynowe najbardziej sprawdza się w przypadku tekstów bardzo powtarzalnych. Warto więc spróbować tłumaczenia maszynowego w przypadku umów, jeśli jednak mamy do czynienia z tekstem turystycznym, to ilość wymaganych poprawek może okazać się tak duża, że cały proces okaże się niewarty zachodu.
Odpowiedź: Styl każdego tekstu powinien być spójny. Należy również zapewnić jednolitość stylu wszystkich autorów przygotowujących materiały dla naszej organizacji. Co do zasady, cały nasz zespół powinien posiadać podobną wiedzę i kompetencje, a przy pisaniu kierować się tymi samymi zasadami.
Podsumowując, można stwierdzić, że często sabotujemy nasz własny sukces, polegając z jednej strony na błędnych założeniach dotyczących jakości naszej własnej pracy, z drugiej zaś dotyczących warunków realizacji, jakie stawiamy innym. Jeśli naprawdę pragniemy osiągnąć dobry rezultat końcowy, musimy zainwestować własny czas i energię we wsparcie całego procesu – i to jeszcze zanim nasz tekst opuści firmę.