Raz na jakiś czas w polskiej prasie lub w internecie wybucha gorąca dyskusja, w której omawiane są feminatywy. Podczas gdy nikogo nie dziwi „lekarka” ani „nauczycielka” czy „pielęgniarka”, to „premierka” i „doktorka” nie rozgościły się jeszcze w polszczyźnie na dobre.
Czym jednak dokładnie są feminatywy i czy ich użycie ma sens w kontekście języka polskiego?
SPIS TREŚCI
Feminatywy w polszczyźnie
Feminatywy to żeńskie formy gramatyczne odnoszące się między innymi do nazw zawodów i tytułów, sprawowanych funkcji czy zajmowanego stanowiska. Najczęściej powstają poprzez dodanie końcówki -ka do rzeczownika męskoosobowego. Przykładowe feminatywy tworzone w ten sposób to „aktorka”, „dyrektorka”, „prezeska” oraz „adwokatka”. Część tych wyrazów jest powszechnie przyjmowana przez użytkowników języka polskiego, inne budzą wątpliwości. Przeciwnicy feminatywów argumentują, że jest to niepotrzebna nowinka, a żeńskie nazwy stanowisk brzmią i wyglądają źle.
Feminatywy – norma czy nowinka?
Wbrew temu, co się może wydawać, zjawisko feminatywów nie jest wymysłem XXI wieku. Na przełomie XIX i XX wieku wraz z postępującą emancypacją kobiet oraz ich rosnącą aktywnością zarówno zawodową, jak i naukową, coraz to nowe feminatywy dziarsko wkraczały do języka polskiego i pojawiały się w słownikach. Przeciwna tendencja zaczęła się dopiero w okresie powojennym. W czasach PRL-u nastąpił odwrót od feminatywów i zwrot w kierunku stosowania nazw męskich w odniesieniu do przedstawicieli obu płci. Jest to tak zwane użycie generyczne, czyli wspólnoodmianowe.
Problemy z użyciem generycznym
Użycie generyczne powoduje w języku polskim pewne problemy. Obrazuje to następujące zdanie:
Reżyser zaprasza dyrektor.
Bez szerszego kontekstu nie możemy stwierdzić z pewnością, kto zaprasza kogo. Polszczyzna dopuszcza dwie możliwości. Albo dyrektorka zaprasza reżyserkę, albo reżyserka zaprasza dyrektorkę. Gdyby wykorzystać tu nazwy żeńskie, sprawa byłaby jasna od razu. Ten prosty przykład dobrze pokazuje, dlaczego feminatywy przydają się w języku polskim.
Dyrektorka i pani dyrektor
Każdy użytkownik języka polskiego mnóstwo razy spotkał się z określeniami w rodzaju „pani kierownik”, „pani profesor” i „pani dyrektor”. Tendencja do takiego nazewnictwa upowszechniła się właśnie w okresie powojennym.
Jak można zauważyć, feminatywy spotyka się często przy stanowiskach o niższym prestiżu społecznym lub w przypadku zawodów postrzeganych stereotypowo jako kobiece, takich jak pielęgniarka i nauczycielka. Dla niektórych osób używanie żeńskich nazw stanowisk wiąże się właśnie z obniżeniem statusu, który przypisany jest do męskich nazw zawodów. Dlatego też pojawiają się głosy, według których feminatywy „brzmią niepoważnie”.
Język ofert pracy
Kwestię symetrii systemu rodzajowego można łatwo zaobserwować na przykładzie ogłoszeń o pracę. Wprawdzie ich wykorzystanie w tego typu tekstach rośnie, ale wciąż stanowią zdecydowaną mniejszość. Częściej pojawiają się też w przypadku stanowisk niższego szczebla.
Badania na temat żeńskich nazw zawodów w ofertach pracy przeprowadził portal Pracuj.pl. Zdecydowana większość respondentek opowiadała się za użyciem żeńskich nazw stanowisk. Także osoby niebinarne poparły zjawisko feminatywów. Za ich stosowaniem była również ponad połowa mężczyzn, ale jednocześnie prawie połowa uznała, że żeńskie formy pasują tylko do niektórych nazw zawodów. Prawie 1/4 respondentów uznała feminatywy za niepotrzebne udziwnienie.
Spojrzenie na język polski okiem ekspertów
Jak w każdej dyskusji, również tutaj warto zadać sobie pytanie: co na to eksperci? Zarówno badacze, jak i Rada Języka Polskiego nie raz przedstawiali swoje stanowisko w sprawie feminatywów.
Stanowisko Rady Języka Polskiego z 2012 r.
W 2012 roku Rada Języka Polskiego o feminatywach wypowiadała się tak: „formy żeńskie nazw zawodów i tytułów są systemowo dopuszczalne. Jeżeli przy większości nazw zawodów i tytułów nie są one dotąd powszechnie używane, to dlatego, że budzą negatywne reakcje większości osób mówiących po polsku. To, oczywiście, można zmienić, jeśli przekona się społeczeństwo, że formy żeńskie wspomnianych nazw są potrzebne, a ich używanie będzie świadczyć o równouprawnieniu kobiet w zakresie wykonywania zawodów i piastowania funkcji”.
Feminatywy jako sprawa społeczna
Kolejne stanowisko Rady Języka Polskiego pojawiło się w 2019 roku. Rada mówiła w nim między innymi o tym, że „większość argumentów przeciw tworzeniu nazw żeńskich jest pozbawiona podstaw”, „dążenie do symetrii systemu rodzajowego ma podstawy społeczne”, „prawo do stosowania nazw żeńskich należy zostawić mówiącym”, a „w polszczyźnie potrzebna jest większa, możliwie pełna symetria nazw osobowych męskich i żeńskich w zasobie słownictwa”.
Słownik nazw żeńskich polszczyzny
W 2015 roku nakładem Wydawnictwa Uniwersytetu Wrocławskiego ukazał się Słownik nazw żeńskich polszczyzny przygotowany przez polskie językoznawczynie. Zawiera on feminatywy pojawiające się w języku polskim od XIX w. aż do dzisiaj. Publikacja ta pokazuje, że feminatywy nie są wcale zjawiskiem nowym ani „językowym dziwactwem”, a także daje szansę na lepsze poznanie żeńskich form.
Żeńskie formy nie takie straszne
Jak widać, Rada Języka Polskiego i językoznawcy pozytywnie odnoszą się do zjawiska feminatywów, a wręcz wskazują na wartość społeczną i językową korzystania z nich. Pomimo że początkowo mogą budzić zdziwienie, a nawet opór, używanie feminatywów przyczynia się do zwiększenia symetrii systemu rodzajowego w języku polskim. Poza tym, a może przede wszystkim feminatywy sprawiają, że kobiety są „widzialne” w języku i w przestrzeni publicznej, zamiast niknąć w gąszczu męskich form. Może więc przy następnej okazji warto dać szansę formie żeńskiej?
Jeżeli chcesz przetłumaczyć swój tekst na język angielski, hiszpański lub inny, mając pewność, że feminatywy i wszelkie inne elementy mają poprawną formę, skorzystaj z naszej oferty.