Trudne słówko tygodnia: niejaki kontra nijaki
Dziś ostrzeżenie przed typowym chochlikiem. Jeśli w tekście pomylimy – jakże podobne – słowa z pary, komputerowa autokorekta ich nie wychwyci. Powstały błąd w najlepszym wypadku rozśmieszy, ale może też być źródłem zażenowania. Powtórzmy więc.
Zaimka „niejaki” użyjemy w przypadku, gdy nie jesteśmy w stanie podać bliższej charakterystyki osoby, której nazwisko znamy, szczególnie w sytuacji, kiedy dane nazwisko zalicza się do bardzo popularnych: „Wyszła za mąż za niejakiego Kowalskiego”. Ciekawostka dla anglofilii: w tym przypadku w języku angielskim użyjemy zwrotu a certain, a więc: a certain Mr Smith. Niejaki to także synonim słów: pewien, nieokreślony, niezbyt duży: „Jeśli chodzi o twój wybór stroju, mam niejakie wątpliwości”.
Z drugiej strony nijaki to słowo o zdecydowanie negatywnym wydźwięku (chyba że mamy na myśli gramatyczny rodzaj nijaki). Nijaki to coś więcej niż przeciętny. To słaby, nudny, nieciekawy i bez charakteru („Bohater monologu, szary i nijaki w przydeptanych kapciach…”).