„Ala ma kota” to kultowe już zdanie, na którym wiele pokoleń Polaków uczyło się czytać. Zanim jednak zdobyliśmy tę umiejętność, nauczyciele pokazali nam każdą literkę i wytłumaczyli niuanse polskiego alfabetu.
Dziś, wiele lat później, nie musimy już mozolnie pisać każdej litery po szlaczkach – wyryte są one głęboko w naszym mózgu. Widzimy je na co dzień; czytamy komunikaty nimi zapisane bez zastanowienia, automatycznie, nie zatrzymując się na każdym znaku. Mimo że o polskim alfabecie nie myślimy zbyt wiele, ciężko byłoby nam funkcjonować bez jego perfekcyjnej znajomości.
SPIS TREŚCI
Historia polskiego alfabetu
Średniowieczni pisarze mieli nie lada zagwozdkę w tych rzadkich momentach, gdy tworzyli w swojej mowie ojczystej, brak bowiem było jednolitego systemu zapisu języka polskiego. Powszechnie stosowany alfabet łaciński nie odpowiadał zaś jego dźwiękom. Sytuacja zaczęła się normalizować po wynalezieniu druku, kiedy to pojawiła się paląca potrzeba ustalenia jakichś norm.
W XV wieku pierwsi uczeni zaczęli zajmować się polskim alfabetem. Wśród nich należy wymienić językoznawcę Jakuba Parkoszowica – rektora Akademii Krakowskiej oraz autora niemającego tytułu traktatu o ortografii – a także księdza Stanisława Zaborowskiego, spod którego pióra wyszła druga próba ustalenia zasad pisowni naszej mowy ojczystej – Ortografia.
XVI wiek przyniósł kolejne próby ujednolicenia zapisu. Do najważniejszych zmian należały: rozdzielenie „a” od „á”, „s” od „ś” oraz „l” od „ł”, a także rezygnacja z „v” na rzecz „w”. Największe trudności sprawiały spółgłoski wargowe i wargowo-zębowe, a konkretnie odróżnienie ich od zmiękczonych odpowiedników. W tym celu dodawano różne konfiguracje liter „y” i „i”. Pod koniec stulecia pojawił się, składający się z trzech abecadeł, Nowy karakter polski Jana Januszowskiego. Można w nim było znaleźć wskazówki dotyczące zapisu trudniejszych słów.
Do XVII wieku teksty w naszym języku zapisywano szwabachą, będącą odmianą pisma gotyckiego. U schyłku tego stulecia zaczęła stawać się popularna italika, czyli krój pisma najbardziej rozpowszechniony obecnie.
Rok 1816 przyniósł pracę Alojzego Felińskiego pt. Przyczyny używanej przeze mnie pisowni, w której autor przeciwstawiał się używaniu litery „á” oraz proponował, aby zastąpić „y” literą „j”.
Ile liter ma polski alfabet?
Na oparty na łacińskim piśmie polski alfabet składają się 32 litery (9 samogłosek i 23 spółgłoski). Spośród nich 9 ma diakrytyki, czyli znaki graficzne znajdujące się nad, pod, obok lub w literze, wpływające na sposób jej wymowy.
Każda litera ma swoją małą (minuskuła) i wielką wersję (majuskuła). Wygląd znaków może się znacznie różnić zależnie od tego, czy zostaną zapisane pismem odręcznym, czy drukowanym.
Niekiedy w zapożyczeniach, szeregowaniu alfabetycznym lub pisowni historycznej używa się dodatkowo „q” (np. quad, aquapark czy quiz), „v” (np. van, vlog lub Vanuatu) i „x” (w nazwach leków czy firm). Mimo że znaki te oficjalnie nie wchodzą w skład abecadła, pojawiają się coraz częściej w polskich tekstach.
Każda z liter polskiego alfabetu oprócz swojej formy graficznej ma również własną nazwę. I tak „a” to a, „o” to o, „u” to u, ale: „b” to be, „j” to jot, „h” to ha, a „w” to wu. Najbardziej „skomplikowane” miana mają litery ze znakami diakrytycznymi: „ć” to cie lub ce z kreską, „ą” to „a z ogonkiem” etc.
Wieloznaki
W polskiej pisowni stosuje się 7 dwuznaków („ch”, „cz”, „dz”, „dź”, „dż”, „rz”, „z”), 1 trójznak („dzi”) i 4 zmiękczenia („ci”, „ni”, „si” i „zi”). Nie wszystkie wyrazy, w których znajdziemy powyższe kombinacje znaków, zawierają wieloznaki. Niekiedy są one czytane osobno. Dzieje się tak, zwłaszcza gdy pierwsza litera należy do przedrostka, a druga do rdzenia słowa, lub w wyrazach pochodzenia obcego. Takimi wyjątkami są np. Tarzan, tysiąchektarowy, marznąć czy odzysk.
Które litery polskiego alfabetu wykorzystujemy najczęściej?
Na podstawie Narodowego Korpusu Języka Polskiego, będącego zbiorem różnorodnych tekstów napisanych w naszym języku, możemy oszacować, że najpopularniejsze jest „a”, które stanowi 8,91% wszystkich liter. Na podium znajdziemy również „i” (8,21%) oraz „o” (7,75%). Z kolei najczęściej używane spółgłoski to „z” (5,64%), „n” (5,52%) i „r” (4,69%). Najrzadziej zobaczymy zaś „ź” (0,06%), „ń” (0,2%) i „f” (0,3%). Dla porównania najpopularniejsze litery w języku angielskim i hiszpańskim to: „e”, „a” oraz „o”.
Najciekawsze litery polskiego alfabetu
Język polski jest językiem słowiańskim, który przeszedł przez różne etapy rozwoju, w tym zmiany w alfabecie, dostosowując go do specyficznych dźwięków polskich. Nie wszystkie litery współczesnego polskiego alfabetu od początku wchodziły w jego skład. Niektóre na przestrzeni wieków zmieniały również swoją formę, aby w końcu osiągnąć tę znaną obecnie. Poniżej prezentujemy przegląd najciekawszych elementów abecadła, których nie znajdziemy w łacinie.
- Ą, ą – ta samogłoska nosowa okazała się nie lada wyzwaniem dla XIV i XV-wiecznych autorów piśmiennictwa. Swój ogonek literka zawdzięcza językowi ruskiemu i cyrylicznemu wielkiemu (Ѫ ѫ) i małemu jusowi (Ѧ ѧ). Głoska zapisana pierwszym znakiem przypominała nasze „ą” w wymowie; drugi znak wygląda niczym „a” z trzecią „nogą”. „Ą” występuje również m.in. w kaszubskim, litewskim i nawaho.
- Ć, ć – „c” z akcentem ostrym oznacza spółgłoskę zwarto-szczelinową dziąsłowo-podniebienną bezdźwięczną. Gdy występuje przed samogłoską, zastępowane jest digrafem „ci”. W XIX wieku przedostało się jako zapożyczenie z języka polskiego do serbsko–chorwackiego.
- Ę, ę – „e” z ogonkiem, w przeciwieństwie do „a” z ogonkiem, od XII wieku można było znaleźć również w alfabecie łacińskim, w którym służyło do oznaczania litery „æ”. Chociaż obecnie żaden wyraz nie zaczyna się od „ę” (oprócz quasi-słowa ę-ą), dawniej w użyciu było ich kilka, m.in.: ęhę!, ęgrest, ęno czy ęsiać. Znak ten oprócz języka polskiego upiększa również litewski, nawaho i elfdalski.
- Ł, ł – rozróżnienie pomiędzy „l” i „ł” pojawiło się po raz pierwszy w 1440 roku, w traktacie autorstwa Jakuba Parkoszowica. Za jego obecny zapis odpowiada Stanisław Zaborowski, który stworzył również „ż”. Literę tę znajdziemy też w innych językach słowiańskich (dolnołużyckim, górnołużyckim, kaszubskim oraz białoruskiej i ukraińskiej łacince). We wschodnich regionach Polski dawniej dominowała wymowa „ł” kresowego, scenicznego; obecnie niemal już zanikła, wyparta przez tzw. „ł” wałczące.
- Ń, ń – od tej litery nie zaczyna się żaden wyraz. Jest ona odpowiednikiem cyrylicznego „нь”, hiszpańskiego „ñ”, portugalskiego „nh” oraz czeskiego i słowackiego „ň”. W formie znanej nam z polskich tekstów odnajdziemy ją również w kazachskim, dolnołużyckim, wilamowskim i łacince białoruskiego.
- Ó, ó – tzw. „o” kreskowane lub „u” zamknięte dawniej było zapisem długiego „o” (tzw. iloczasu). Później zaczęto je wymawiać jako głoskę pomiędzy „o” a „u” (tzw. pochylone „o”), a następnie jako „u”, które z czasem przestało się różnić od głoski znanej jako „u” otwarte. W niektórych regionach, np. na Podhalu, wciąż słychać różnicę pomiędzy nimi. Po raz pierwszy litera znalazła się w książkach drukowanych przez Akademię Zamojską w 1654 roku. „Ó” używane jest w wielu językach, m.in. czeskim, słowackim, węgierskim, islandzkim, a nawet wietnamskim.
- Ś, ś oraz Ź, ź – poza polskim abecadłem literki te znajdziemy również w alfabecie odmiany czarnogórskiej języka serbsko-chorwackiego, łacince białoruskiego, języku dolnołużyckim i wilamowskim.
- Ż, ż – ta ostatnia litera abecadła, mimo że od razu kojarzy się z naszym językiem, występuje również w maltańskim, kaszubskim i wilamowskim. W polskim znalazła się w 1513 roku dzięki Stanisławowi Zaborowskiemu. W druku ma ona najczęściej postać litery „z” z kółeczkiem na górze, ale w zapisie odręcznym (a także niektórych drukach) możemy ją także zobaczyć jako „z” przekreślone poziomą lub ukośną kreską.
Nauka polskiego alfabetu
Dawniej nauka polskiego alfabetu polegała na żmudnym siedzeniu nad książkami i przepisywaniu poszczególnych liter. Obecnie zaleca się, aby w nauce abecadła wykorzystać elementy zabawy. W tym celu powstały m.in. chwytliwe piosenki ułatwiające zapamiętanie kolejności znaków czy kolorowe książeczki, które pozwalają nie tylko je zobaczyć, ale również dotknąć. Można również pomóc sobie magnesami lub naklejkami w kształcie liter. Zaleca się również, aby najmłodszym pokazywać najpierw prostsze pismo drukowane, a dopiero później odręczną wersję.
Ciekawostki o polskim alfabecie
Najdłuższy alfabet świata posiada język khmerski, który posługuje się aż 74 literami; najkrótszy zaś – język hawajski. Na tym tle nasze abecadło plasuje się gdzieś pośrodku.
Abecadło nie jest jedynym sposobem zapisu języka polskiego: polescy Tatarzy posiłkowali się w tym celu alfabetem arabskim.
Pierwsze zdanie zapisane w języku polskim: „Daj, ać ja pobruszę, a ty poczywaj”, nie miało takiej, logicznej dla nas formy, ale wyglądało tak: „Day, ut ia pobrusa, a ti poziwai”. Różnice wynikają z faktu, że dawniej polskie dźwięki próbowano zapisywać w alfabecie łacińskim.
W drugiej połowie XIX wieku pojawiły się próby zapisu języka polskiego cyrylicą. Na zlecenie władz rosyjskich tego zadania podjęli się m.in. Aleksander Hilferding, Stanisław Mikucki i Jan Papłoński. Powstały nawet trzy podręczniki: Elementarz dla dzieci wiejskich, zbiór rodzimej poezji Chrestomatja wiejska oraz Krótki zbiór historii Starego i Nowego Testamentu.
Urok polskiego alfabetu
Posiadacze „niezwykłych” polskich liter w imionach i nazwiskach wiedzą, jak ciężkie bywa tłumaczenie obcokrajowcom sposobu ich wymawiania. Niejednokrotnie, aby oszczędzić sobie czasu i wysiłków, zamieniają oni „ą” na „a” czy „ł” na „l”, co ułatwia sprawę, ale sprawia, że ich miano traci na uroku: Blazej, Wladyslawa czy Milosz wyglądają niczym jeż bez kolców.
Pierwowzór abecadła, alfabet łaciński, to zaledwie jeden z wielu systemów pisma używanych na świecie. Chociaż zdania zapisane w językach: mandaryńskim, japońskim czy ormiańskim, wyglądają niezwykle skomplikowanie, zapewniamy, że nie mają one tajemnic przed naszymi tłumaczami!