Trudne słówko: oszczędzać kontra szczędzić
Wydawałoby się, że słów tych nie da się pomylić – do czasu, gdy w poważnej stacji radiowej nie usłyszymy komentarza o tym, jak to przedstawiciel opozycji „nie oszczędzał [rządowi] ostrych słów”. Jak to zatem jest z tym oszczędzaniem i szczędzeniem? Najlepiej ustalić, co tak naprawdę możemy oszczędzać. Na pewno pieniądze. Oszczędzamy, bo musimy – ograniczamy wydatki, bo do dnia wypłaty jeszcze daleko. Oszczędzamy, bo chcemy – rozsądnie odkładamy pewną część naszych środków: na czarną godzinę lub by spełnić swoje konsumpcyjne marzenia.
Możemy przy tym „oszczędzać na czymś” – wtedy decydujemy, że określoną grupę produktów lub usług zastąpimy tańszymi odpowiednikami albo po prostu z nich zrezygnujemy.
Oszczędzać możemy także w sensie rozsądnego gospodarowania, albo takiego użytkowania i konserwacji, żeby starczyło nam czegoś na dłużej. Tu jako oczywisty przykład przychodzą na myśl surowce naturalne, ale także ubrania.
Oszczędzać możemy także czas: swój lub czyjś – optymalizujemy realizację zadań, nie tracimy cennych minut i godzin na rzeczy tego niewarte. Możemy również oszczędzić komuś czegoś. Jeśli mamy dla drugiej osoby pewne względy: nie chcemy jej niepotrzebnie denerwować lub zaprzątać jej głowy możemy oszczędzić jej zmartwienia albo kłopotu.
Czasownik „oszczędzać” to także synonim zwrotu „darować życie”. Można więc na przykład oszczędzić jeńców lub skazanych. I wreszcie, jak mówią Anglicy, last but not least, można, a nawet trzeba oszczędzać siebie: swoje zdrowie i dobre samopoczucie. „Oszczędzaj się!” – czyli nie przemęczaj, nie przepracowuj i nie dawaj z siebie wszystkiego.
A czego możemy „szczędzić”? I co to w ogóle znaczy? Szczędzić to żałować i skąpić; we współczesnej polszczyźnie czasownik ten występuje jednak przede wszystkim z przeczeniem: nie szczędzić, czyli nie żałować, szczodrze czymś obdzielać, choć niekoniecznie w pozytywnym kontekście. Można więc nie szczędzić wysiłków, kosztów, ofiar, ale także przykrości. Jeśli więc politycy krytykują się nawzajem, nie przebierając w słowach, to nie szczędzą sobie ostrych słów. O oszczędzaniu kogokolwiek nie może tu być mowy.