Trudne słówko tygodnia: juwenalia kontra juwenilia
W starożytnym Rzymie Iuvenalia oznaczały igrzyska (jako takie zainicjowane przez cesarza Nerona), a samo łacińskie słowo miało etymologiczny związek z młodością i młodzieńczością. Obecnie określenie to zarezerwowano dla tzw. dni kultury studenckiej, czyli studenckiego święta tradycyjnie obchodzonego w maju, którego korzeni należy szukać w piętnastowiecznym Krakowie.
Ciekawostką jest, że choć ogólnie zwane juwenaliami, studenckie festyny mają często bardzo interesujące nazwy lokalne związane z nazwą konkretnej uczelni (np. KULturalia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim) czy miejsca (np. Kozienalia na UMCS w Lublinie od koziołka w herbie miasta).
Warto też wspomnieć, że przymiotnikiem dotyczącym juwenaliów jest słowo „juwenaliowy”. Określenie „juwenilny” oznaczać będzie bowiem „związany z wiekiem młodzieńczym” w ogóle (np. hormony juwenilne). Należy również pamiętać, że poprawna forma dopełniacza brzmi: „juwenaliów”.
Juwenilia z kolei to dorobek znanego twórcy pochodzący z lat młodości, dzieła juwenilne, czyli wszelkie wczesne próby pisarskie, poetyckie, w dziedzinie muzyki czy innych sztuk. Co ciekawe, słowo to ma swój bezpośredni antonim, który brzmi „senilia” i oznacza dzieła stworzone w późnym wieku.