
W dobie globalizacji, pracy zdalnej i dynamicznego rozwoju technologii język przestał być jedynie narzędziem komunikacji – stał się jednym z kluczowych zasobów strategicznych organizacji. Mimo to wiele firm, zarówno małych, jak i dużych, świadomie lub nieświadomie rezygnuje z profesjonalnych tłumaczeń. Decyzja ta często uzasadniana jest oszczędnościami, presją czasu lub przekonaniem, że „angielski wystarczy”. W praktyce jednak takie podejście może generować znacznie wyższe koszty – finansowe, wizerunkowe i operacyjne – niż początkowo zakładano.
Dlaczego więc firmy decydują się na rezygnację z tłumaczeń? I jakie konsekwencje ponoszą w dłuższej perspektywie?
SPIS TREŚCI
Najczęstsze powody rezygnacji z tłumaczeń
Presja kosztowa
Jednym z najczęściej przywoływanych argumentów przeciwko tłumaczeniom jest koszt. W budżetach projektowych tłumaczenia bywają postrzegane jako „dodatek”, a nie element krytyczny. Gdy pojawia się potrzeba redukcji wydatków, to właśnie usługi językowe często trafiają na listę pierwszych cięć.
Problem polega na tym, że oszczędności te są pozorne. Koszt profesjonalnego tłumaczenia jest zazwyczaj niewielki w porównaniu z potencjalnymi stratami wynikającymi z błędnej komunikacji, nieporozumień prawnych czy utraty klientów na rynkach zagranicznych.
Przekonanie o znajomości angielskiego przez większość odbiorców
Wiele firm wychodzi z założenia, że język angielski jest wystarczającym narzędziem komunikacji globalnej. O ile w kontaktach B2B na poziomie międzynarodowym bywa to częściowo prawdą, o tyle w komunikacji marketingowej, sprzedażowej czy obsłudze klienta sytuacja wygląda zupełnie inaczej.
Badania rynku wielokrotnie pokazują, że klienci znacznie chętniej kupują produkty i usługi opisane w ich języku ojczystym. Brak lokalizacji treści może sprawić, że oferta stanie się mniej wiarygodna, trudniejsza do zrozumienia lub po prostu mniej atrakcyjna.
Wiara w tłumaczenia maszynowe (MT)
Szybki rozwój sztucznej inteligencji i narzędzi takich jak Google Translate czy DeepL sprawił, że tłumaczenie maszynowe jest dziś łatwo dostępne i coraz lepsze. To rodzi fałszywe przekonanie, że zaawansowana technologia jest w stanie w pełni zastąpić ludzkiego tłumacza, zwłaszcza w przypadku treści niekrytycznych. Firmy coraz częściej używają MT do wszystkiego, od wewnętrznej korespondencji po treści marketingowe i dokumentację produktową, zapominając, że algorytmy wciąż mają problemy z kontekstem kulturowym, niuansami branżowymi, ironią oraz specjalistyczną terminologią.
Brak świadomości ryzyka prawnego i technicznego
Firmy nie doceniają krytycznego znaczenia terminologii w dokumentach takich jak instrukcje obsługi, umowy, patenty czy specyfikacje techniczne. Błędnie przetłumaczone instrukcje mogą prowadzić do awarii sprzętu, obrażeń, a w skrajnych przypadkach – do śmierci, narażając firmę na pozwy o odszkodowanie. Podobnie nieprecyzyjne tłumaczenia warunków umów mogą mieć katastrofalne skutki prawne, prowadząc do nieważności klauzul lub niekorzystnych rozstrzygnięć sporów.



Ukryte koszty rezygnacji z tłumaczeń
Rezygnacja z profesjonalnych tłumaczeń rzadko przynosi natychmiastowe, widoczne straty. Koszty pojawiają się stopniowo i często są trudne do jednoznacznego przypisania do jednej decyzji. To sprawia, że firmy nie zawsze dostrzegają związek przyczynowo-skutkowy.
Strata wiarygodności i uszkodzenie wizerunku marki
Na rynkach międzynarodowych firma jest oceniana na podstawie jakości każdego punktu kontaktu z klientem – a treść to kluczowy element.
- Marketing i sprzedaż: Źle przetłumaczona strona internetowa, broszura lub informacja o produkcie jest natychmiast postrzegana jako amatorska lub nieprofesjonalna. Błędy językowe sugerują zaniedbanie i brak szacunku dla lokalnego klienta, co prowadzi do utraty zaufania, niskiego wskaźnika konwersji i obniżenia postrzeganej wartości produktu lub usługi. Badania wielokrotnie wykazywały, że konsumenci są mniej skłonni do zakupu na stronach z wyraźnymi błędami językowymi.
- Ton i kultura: Profesjonalny tłumacz wykonuje lokalizację, a nie tylko tłumaczenie. Lokalizacja oznacza dostosowanie treści do kontekstu kulturowego, dialektu, jednostek miary i specyficznych preferencji odbiorców.
Zwiększone koszty wsparcia klienta i dokumentacji
Paradoksalnie próba oszczędności na tłumaczeniach generuje wyższe koszty w innych działach.
- Wsparcie klienta (Customer Support): Klienci, którzy otrzymują niezrozumiałe, niekompletne lub błędne instrukcje (często przetłumaczone maszynowo lub amatorsko), z większym prawdopodobieństwem będą dzwonić i pisać do działu wsparcia, aby wyjaśnić, jak używać produktu lub jak rozwiązać problem. To zwiększa obciążenie infolinii, wydłuża czas rozwiązywania problemów i podnosi koszty operacyjne działu.
- Brak spójności terminologicznej: Jeśli w firmie brak jest centralnego zarządzania terminologią i pamięci tłumaczeniowej (TM), każdy kolejny dokument jest tłumaczony od zera, co prowadzi do stosowania różnych terminów na to samo pojęcie w różnych dokumentach. W efekcie klient dostaje materiały, w których raz mowa jest o „silniku”, a raz o „jednostce napędowej”, co wprowadza zamieszanie i wymaga ciągłej pracy nad korygowaniem i ujednolicaniem treści post factum.
Opóźnienia w wejściu na rynek
Kolejnym kosztem jest spowolnienie ekspansji. Kiedy dokumentacje techniczna, marketingowa i prawna nie są gotowe na czas lub wymagają ciągłych poprawek z powodu niskiej jakości, opóźnia to wprowadzenie produktu na nowy rynek. Czasem konieczność ponownego tłumaczenia kluczowych dokumentów przez profesjonalistów z powodu amatorskich błędów trwa dłużej niż pierwotne zlecenie, co przekłada się na utratę udziałów w rynku i zysków.
Strategiczna zmiana perspektywy
Decyzja o rezygnacji z profesjonalnych tłumaczeń jest najczęściej motywowana krótkoterminową chęcią obniżenia wydatków. Firmy powinny jednak spojrzeć na ten proces jako na strategiczny element zarządzania ryzykiem i inwestycję w globalny wzrost.
Profesjonalne tłumaczenie to nie tylko konwersja słów z języka A na język B – to:
- Gwarancja precyzji (minimalizacja ryzyka prawnego i technicznego).
- Lokalizacja kulturowa (maksymalizacja współczynnika konwersji i sprzedaży).
- Spójność terminologiczna (obniżenie kosztów wsparcia klienta i produkcji dokumentacji).
W obliczu globalizacji i rosnącej roli rynków zagranicznych firmy muszą przejść od postrzegania tłumaczeń jako zbędnego kosztu do traktowania ich jako niezbędnej inwestycji w wiarygodność, bezpieczeństwo i rentowność na każdym nowym terytorium. Prawdziwe oszczędności pochodzą z unikania katastrofy.
Masz tekst, który potrzebuje tłumaczenia? Już wiesz, że nie warto tego lekceważyć. Powierz nam swoje teksty, aby mieć pewność, że wszystko będzie przetłumaczone w pełni poprawnie.
Fot. AI















