Nie wiem, dlaczego Polacy, za punkt honoru podczas nauki języka angielskiego obrali sobie doskonalenie fonetyki i swojego akcentu, wyuczenie się trzydziestu list najczęściej używanych słówek i zwrotów, a także znajomości wszystkich czasów. Jednakże, czy perfekcyjnie artykułując słowo ‘yestreen’, dodając do tego wyszukany Future Perfect Continuous in the Past aby na pewno porozumiemy się z innymi użytkownikami języka? Pamiętam, gdy jako uczestników kursu językowego, często pytano nas dlaczego uczymy się języka. Odpowiedzi padło mnóstwo, jednak nikt nie zwrócił wówczas uwagi na aspekt moim zdaniem kluczowy, czyli komunikację. Języków uczymy się przecież po to – mówiąc kolokwialnie – żeby się dogadać. A dogadywać się mamy z kim – w końcu blisko ponad bilion ludzi posługuje się językiem angielskim. Jestem pewien, że najważniejsza kwestia związana z językiem i komunikatywnością, to poznanie drugiego człowieka. W końcu obecnie, wiele firm otwiera się na świat, obsługuje klientów zagranicznych, korzysta z usług zamorskich dostawców. I teraz przytoczony wcześniej bilion ludzi, to przecież bilion (jeśli nie więcej) historii. Z tymi właśnie historiami możemy spotykać się codziennie – “Big Ben zawalił mi głowę”, “Zamknęli mi ten… jak mu tam… Golden Gate, gdy jechałam na to spotkanie”, “I was told by the Statue of Liberty…” Być może te historie wydają się niedorzeczne, i rzeczywiście takie są, dopóki nie zrozumiemy, że tak naprawdę, to chodziło o niejakiego Bena Pig, który nieoczekiwanie zarzucił kogoś stertą zadań, pewna pani z kolei zapomniała jak po angielsku powiedzieć most, zatem użyła jednego z tych najbardziej znanych jako obiekt referencyjny, a wspomniany mówiący nowojorski posąg, jest po prostu miejscem, w którym ktoś spotkał kogoś innego, i tamten właśnie ktoś, coś temu komuś powiedział. Chcemy chłonąć historie innych ludzi, ale samo pochłanianie nie wystarczy. Trzeba je jeszcze zrozumieć. Dlatego właśnie w językach liczy się komunikatywność, zależy nam na precyzyjnym i dokładnym przekazywaniu, a także odbieraniu informacji. Pracując w firmach międzynarodowych może się zdarzyć czasami wyjazd poza granice naszego kraju. Jest to wyjątkowa okazja i niesamowite przeżycie, gorzej jednak gdy do wyjazdu wytypowana zostanie nie do końca komunikatywna językowo osoba. I oczywiście, poradzi sobie z wyuczoną na pamięć prezentacją w języku obcym, opisującą wszystkie zalety i brak wad oferowanego przez daną firmę produktu, ale gdy przyjdzie do gorącej sesji pytań i odpowiedzi, to wtedy nie pozostanie tej osobie nic innego jak zacytowanie słynnego mema: “Next question… see ya!”. Czegoś takiego, raczej byśmy nie chcieli. Niezależnie od tego, czy znajdziemy się w sytuacji towarzyskiej, czy też biznesowej, umiejętność skutecznej komunikacji jest niezwykle istotna. Chcemy przecież w sposób jasny i klarowny przekazać komunikat, ale przede wszystkim, chcemy poznać historie i opowieści innych ludzi. A zatem, uczmy się, komunikujmy się, i bądźmy bliżej drugiego człowieka.
Artykuł opublikowany w ramach konkursu pisarskiego „Język w biznesie i życiu”
Autor: Jakub Adamczyk