biuro tłumaczeń skrivanek

Jak wygląda tłumaczenie książki kucharskiej lub bloga kulinarnego?

tłumaczenie książki kucharskiej
tłumaczenie książki kucharskiej

Przed tłumaczami stawiane są zadania przekładania różnych rodzajów tekstów, od wniosków, aktów do artykułów prasowych. Mimo że potrafią się one od siebie bardzo różnić, wszystkie tłumaczenia łączy potrzeba znajomości języka i konieczność wykonania analizy tekstu źródłowego, czyli zrozumienia tekstu, jego celu, tonu czy kontekstu kulturowego – tradycji, zwyczajów, norm społecznych czy językowych niuansów (żarty, idiomy, gra słów). Każdy typ tłumaczenia ma jednak własne elementy, na które trzeba zwrócić szczególną uwagę; tak jest też przy tłumaczeniu książki kucharskiej lub bloga kulinarnego. Co warto o tym wiedzieć?

Książka kucharska czy blog kulinarny to nie tylko te same, powtarzające się przepisy; każdy zbiór tekstów tego typu może mieć w sobie coś wyjątkowego. Poprzez przepisy autor może nie tylko dzielić się swoją wiedzą kulinarną, ale i cząstką siebie. Może pokazywać swoje zwyczaje, tradycje, jak i inwencję poprzez prezentowanie własnych potraw. Rola tłumacza jest w tym bardzo ważna, gdyż pomaga on autorowi rozpowszechniać przepisy na szerszą skalę.

Analiza tekstu

Zanim tłumacze przysiądą do pracy, muszą przeanalizować dany tekst. Potrzebna jest nie tylko znajomość języka, lecz także wiedza o danym rodzaju kuchni czy technikach gotowania. Niekiedy tłumacze np. oglądają filmiki, aby zobaczyć, jak potrawy są przyrządzane w praktyce. Dzięki takiej analizie tłumacz ma pewność, że się nie pomyli podczas wykonywania swojej pracy – np. nie przetłumaczy źle danego terminu, przez co potrawa mogłaby zostać zrobiona niepoprawnie.

Tłumaczenie książki kucharskiej lub bloga kulinarnego – o czym trzeba pamiętać?

Jest kilka kwestii, na które tłumacz musi zwrócić szczególną uwagę.

Pierwsza z nich to jednostki miar i wag. W Ameryce są wykorzystywane takie jak ounce, pound, gallon czy cup. Dla czytelników z innych krajów byłyby one niezrozumiałe, dlatego muszą być zamienione na te, które są używane na danym obszarze. Dotyczy to również temperatury – w Ameryce będą to stopnie Fahrenheita, a w Polsce i wielu innych krajach – stopnie Celsjusza. Oczywiście nie wystarczy po prostu je zamienić – tłumacz musi wyliczyć, jaka liczba stopni Celsjusza będzie równa danej liczbie stopni Fahrenheita itp.

Bardzo ważną rolę odgrywa właściwe przetłumaczenie składników. Takie jak angielskie buttermilk, cream cheese czy sour cream mogą być trudne do zrozumienia. Tłumacz musi dokonać wyboru, czy pozostawić oryginalną nazwę, czy spróbować przetłumaczyć, aby pomóc czytelnikowi zrozumieć, o jaki składnik chodzi. Są też egzotyczne nazwy składników, które nie mają odpowiedników w innych językach; to na przykład kimchi, tofu, edame, miso czy nori. Tłumacz może jednak dodać opis, dzięki któremu czytelnik zrozumie, z czego jest zrobiony dany produkt. Czasami trzeba też zdecydować, czy zmienić, czy zostawić oryginalną nazwę marki, produktu czy nawet potrawy. Nutella, Heinz czy serek Philadelphia to nazwy znane na całym świecie, które można zostawić bez zmiany, ale już np. Twizzlers czy Pop Tarts dla większości polskich czytelników będą obce i może być potrzeba poszukania odpowiedników w kulturze docelowej.

tłumaczenie książki kucharskiej
tłumaczenie książki kucharskiej
tłumaczenie książki kucharskiej

W każdym języku istnieją idiomy, których nie jesteśmy w stanie dosłownie przetłumaczyć na inny język, gdyż straciłyby sens; w przypadku kulinariów to na przykład angielskie comfort food, made from scratch czy a taste of home. Takie idiomy tłumacz musi tak przetłumaczyć, aby zachować sens, a nie oddać pojedyncze słowa. Z kolei jeśli takie polskie wyrażenia jak „jedzenie jak u mamy”, „smak dzieciństwa” czy „gotować z miłością” przetłumaczymy prosto na język angielski, mogą one stracić wartość „emocjonalną” i brzmieć sztucznie. Takie humorystyczne wtręty jak like your life depends on it, beat it, until your arm falls of czy drop it like its hot też trzeba przełożyć niedosłownie, starając się jak najlepiej dopasować od stylu autora.

W przypadku blogów kulinarnych dochodzi jeszcze kwestia hasztagów. Tłumacz musi zadecydować, czy pozostawić oryginalną wersję dla rozpowszechniania przepisu na całym świecie i sprawienia, że dany blog będzie się częściej pojawiał się w social mediach i mógł stać się bardziej popularny, czy przetłumaczyć na dany język, aby umożliwić czytelnikowi zrozumienie fraz.

Treści kulinarne nie obejmują tylko gotowania różnych potraw, poprzez nie autor może również ukazywać swoje emocje, co tłumacz ma obowiązek odzwierciedlić. Musi znaleźć takie słowa, aby utrzymać charakter tekstu. Ważne jest też zachowanie stylu autorskiego – może on być np. zwięzły i rzeczowy albo luźny i humorystyczny.

Kulinarne tłumaczenia – powierz je specjaliście!

Tłumaczenie książek i blogów kulinarnych wymaga pamiętania o wielu różnych elementach. Bez ich uwzględnienia niemożliwe będzie ugotowanie danej potrawy według przepisu, a to sprawi, że cała treść stanie się bezużyteczna. Z tego względu takie teksty warto powierzać tłumaczom z dużym doświadczeniem i wiedzą w dziedzinie kulinariów. Znajdziesz ich w naszym biurze tłumaczeń. Zapraszamy do kontaktu!

Posty powiązane

Privacy Preferences
When you visit our website, it may store information through your browser from specific services, usually in form of cookies. Here you can change your privacy preferences. Please note that blocking some types of cookies may impact your experience on our website and the services we offer.