Czasami kluczowe we współpracy z klientem nie są cena czy termin, a spełnienie innych specjalnych warunków, które są niezbędne do dostarczenia pełnowartościowego i zgodnego z przepisami tłumaczenia. Warto pamiętać, że dokumenty, nad którymi pracujemy, mają przeróżne przeznaczenie i w każdym odosobnionym przypadku warto zachować elastyczność. Każde zapytanie, które wymaga od nas dodatkowego zaangażowania, przyjmujemy jako okazję do rozwoju i szansę pracy nad ciekawym projektem.
Takim ciekawym wyzwaniem jest dla nas współpraca z przedstawicielem dużej firmy z branży chemicznej. Potrzebuje on tłumaczenia kart charakterystyki produktów chemicznych na takie języki jak holenderski, włoski, niemiecki czy francuski. Aby treść kart mogła spełnić swoje zadanie w zagranicznych oddziałach tej firmy i u jej kontrahentów, muszą one być przetłumaczone zgodnie z bardzo specjalistycznymi zwrotami, znajdującymi się w rozporządzeniach REACH. Są to dokumenty wydane przez Unię Europejską, przyjęte w celu poprawy ochrony zdrowia ludzi i środowiska przed zagrożeniami, jakie mogą stwarzać chemikalia, przy jednoczesnym zwiększeniu konkurencyjności przemysłu chemicznego w Unii Europejskiej.
Przy pierwszym zamówieniu niemałym zaskoczeniem był dla nas komplet linków podanych przez klienta w celu dostosowania słownictwa w tłumaczonych kartach charakterystyki do treści rozporządzenia. Linki te oczywiście przekazujemy tłumaczom pracującym nad przygotowaniem poszczególnych wersji językowych dokumentów, jako materiały referencyjne. Za każdym też razem uczulamy naszych dostawców, pracujących przy projektach dla tego klienta, by weryfikowali swoje tłumaczenia z treścią zarządzeń, co na pewno początkowo było wyzwaniem z uwagi na objętość tych dokumentów. Dodatkowo, w ramach wewnętrznej kontroli jakości tłumaczenia, którą przeprowadzamy zawsze przed przekazaniem gotowego tłumaczenia do klienta, sprawdzamy, czy tłumacze zastosowali się do wytycznych. Choć same rozporządzenia zawierają setki stron, wypełnionych niemal litym tekstem, z czasem zarówno nasi kierownicy projektu, jak i tłumacze nabrali wprawy w płynnym poruszaniu się po tej dokumentacji.
Aby usprawnić pracę oraz wyeliminować ryzyko wystąpienia błędów w tego typu tłumaczeniach, zaczęliśmy także tworzyć specjalny słownik, za pomocą którego można sprawnie odnaleźć potrzebne fragmenty rozporządzenia bez konieczności poruszania się po ogromnym materiale referencyjnym. W ten sposób udało nam się skrócić czas realizacji tłumaczeń oraz ich weryfikacji i zapewnić klientowi wymaganą jakość tłumaczenia.
Słownik jest cały czas aktualizowany i rozbudowywany, a klient kontynuuje z nami współpracę, poszerzając ją o kolejne języki. Wybraliśmy także do tego projektu zespół dedykowanych tłumaczy, których tłumaczenia najlepiej spełniają oczekiwania klienta. Z czasem byliśmy w stanie zaproponować klientowi bardziej atrakcyjne stawki za tego typu tłumaczenia, dzięki rozbudowywaniu pamięci tłumaczeniowych.
Każdy, nawet z pozoru trudny projekt jest dla nas motywatorem do zdobywania nowych umiejętności, wyszukiwania materiałów pomocniczych i szukania najlepszych możliwych rozwiązań. Elastyczność i chęć rozwoju to podstawy pracy w biurze tłumaczeń. Nawet jeśli założysz, że nic cię już w tej pracy nie zaskoczy, z pewnością w najbliższym czasie pojawi się zapytanie, które będzie wymagało nowego podejścia, nowych rozwiązań oraz niepraktykowanego dotąd typu pracy nad zleceniem.
Jeśli Państwo również borykają się z potrzebą tłumaczeń wykonywanych według wysoce specjalistycznych wymagań, to zachęcamy do kontaktu z nami. Jesteśmy zawsze nastawieni na indywidualne podejście, dostosowane do Państwa potrzeb.